Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2016

ŚWIĘTA, ŚWIĘTA.....

Obraz
Wielkanoc w tym roku spędzaliśmy w Norwegii. Nie było do końca tak jak powinno być,bo był to czas bez rodziny ani świątecznych szaleństw. Poza żurkiem,tradycyjną sałatką jarzynową i jednym ciastem,nie zrobiłam nic więcej. Cały wolny tydzień poświęciłam na porządki wiosenne. Wielkanoc w Norwegii to prawdziwe święta,są długie i trwają tyle ile powinny trwać....czyli od środy aż do wtorku. Wielu Norwegów w tym czasie pakuje się i wylatuje na wakacje w ciepłe kraje,wyjeżdża na hytty bądź spędza aktywnie czas chodząć po górach,jeżdżąc na rowerach itd....byle razem. Nie mają takich tradycji jak my,w postaci święcenia jaj,czy wielkanocnego śniadania. Podoba mi się jednak to,że ten czas jest naprawdę wolny. Ja swoje święta zaczęłam już w piątek ( przed niedzielą palmową),miałam  więc dużo czasu,by każdego dnia po trochę przygotowywać dom na przywitanie wiosny. Porządki zaczęłam od góry.  Jak widać na zdjęciach,narzuty na naszych łóżkach nie mogą leżeć idealnie wygładzone. Nasz m

OSLO

Obraz
Spontanty to jest coś co kocham i dopóki mogę staram się zawsze brać w nich udział. Ostatnim takim wypadem był wyjazd do Oslo. W ciągu kilku godzin spakowaliśmy siebie i psa do auta i wyruszyliśmy w nieznane mi norweskie tereny. Trasa do Oslo ze Stavanger jest długa i męcząca....trwa prawie tyle samo co jazda do Wrocławia. Drogi są górzyste,kręte,z ograniczeniami....a autosrada występuje tylko gdzieniegdzie. Całość zajęła nam 7 godzin. Wiecie co....warto było.... Nocowaliśmy w przepięknym mieszkaniu znajomego trola,które znajdowało się w samym centrum. Czułam się jak królewna w wielkim zamku....    ...w którym jadałam królewskie posiłki i piłam pyszną kawę.  Na spacery z psem chodziłam do królewskiego ogrodu...wsyatrczyło przejść tylko przez ulicę. W samym Oslo spędziliśmy całe trzy dni...w sam raz by liznąć choć trochę czegoś nowego... Jako dziecko dużego miasta,czułam si