TAJEMNICA NA STRYCHU
Czas rozwiać wszelkie wątpliwości. Po wielu miesiącach nareszcie skończyliśmy sypialnię na strychu. Trochę to trwało....a wynikało to z tego,że najzwyczajniej nie mieliśmy takiego ciśnienia,by skończyć go wcześniej. Dopiero przyjazd gości zmobilizował nas do działania. Najbardziej podoba mi się w sypialni na strychu to,że została ona urządzona z rzeczy już w naszym domu istniejących. Nie kupiliśmy do niej właściwie nic nowego,a wyszło całkiem nieźle. Zwłaszcza,że strych na początku wyglądał tak: STRYCH A po metamorfozie tak: W pierwotnej wersji wyobrażałam sobie wiszące,białe firany wzdłuż skosów. Rzeczywistość okazała się dość brutalna,bo nie znalazłam tego,co sobie w głowie wymyśliłam. Wszystkie dodatki marynarskie pasują tu idealnie. Gdy deszcz pada i stuka głośno o dachówkę,a wiatr rozbija się o ściany,można poczuć się tu jak na prawdziwej łajbie. Druga część wymaga jeszcze dopieszczenia i nawet mam pomysł. Zapewn