SANTORINI
Nasze wakacje we dwoje,choć już we troje. Czyli Ciężarówka na wakacjach. Bardzo długo zastanawiałam się,czy zdecydować się na ten wyjazd. Targało mną mnóstwo wątpliwości,czy w ten sposób nie narażę malucha na niebezpieczeństwo. Z drugiej tej trochę egoistycznej strony....wypad na wakacje po prostu się należy. Dyskutowałam z lekarzami,rozmawiałam z bliskimi,czytałam wiele książek i artykułów.....i postanowiłam,że lecimy. Wykupiliśmy mi dodatkowe ubezpieczenie w razie W.....następnie skrupulatnie się spakowaliśmy i polecieliśmy 4-godzinnym lotem na piękną wyspę Santorini. Lot samolotem nie był zły,choć dosyć męczący.....na pokładzie regularnie piłam wodę,robiłam krążenia stóp i rąk oraz co jakiś czas udawałam się na mały ,,spacer,,. Po przylocie i dotarciu do hotelu....położyłam się na dwie godzinki by odpocząć. I właśnie wtedy po raz pierwsz mój L. gdy przyłożył rękę do brzucha,poczuł solidnego kopniaka. Kto wie...może wyrośnie nam podróżnik? :) Wizyta w Grecji była już naszym 8 ra