CZWARTEK
Nareszcie się rozpoczęła.....majówka.....i mój najukochańszy miesiąc w roku.....maj.... Totalnie wykończona,leżę i nie mam siły podnieść nawet ręki po kubek z herbatą....Obok mnie równie zmęczony,skubiący słonecznik, mój L....oboje dziś daliśmy z siebie 100% normy. Od imprezy dzielą nas już godziny....... wszystko prawie jest gotowe i zapięte na ostatni guzik. A wszystko zaczęło się od bardzo miłego prezentu od losu. Znalazłam dzisiaj 500kr...które czekały po prostu na mnie. Byłam tak szczęśliwa,że uśmiech nie schodził mi z twarzy....zwłaszcza,że ja nigdy nie znajduję kasy..... Dziękuję losowi za piękny podarunek.....podniosłam,chuchnęłam na szczęście i schowałam do kieszeni. Przez cały dzień wykreślałam kolejno punkty z listy....i teraz mamy czas żeby się porządnie wyspać. Jutro czeka nas bardzo przyjemny wieczór,ale dzień będzie równie ciężki....lista zadań jest ciągle długa. A w domu dzisiaj mieliśmy istną rewolucję.... Czego nie robi się dla kochanej żony....np pr