Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2014

JUŻ CZAS......

Obraz
Nadeszły te oczekiwane, upragnione, cudowne,wyjątkowe,gorące, relaksujące, długie WAKACJE. Dziś  po raz ostatni przed urlopem zawitałam do pracy,by się ze wszystkimi pożegnać.....wizyta była szybka, bo po co siedzieć w pracy kiedy nie trzeba :) Dzisiejszy dzień...pierwszy wakacyjny poświęciłam na wielkie pakowanie, małe zakupy i domowy relaks. Ponieważ urlop będzie długi to w domu panuje jeszcze większy harmider. Tak jakby dom razem z nami szykował się na wyjazd :). Bałagan wszędzie, ale co tam....mamy przecież WAKACJE :)  Ubrania schły, gdzie tylko mogły :), a w domu unosił się przyjemny zapach płynu do płukania tkanin. Zgadnijcie......czyja jest ta większa walizka? :)  Plażowy niezbędnik musi być....materac, piłki, paletki i klapki :) I to co my kobiety lubimy najbardziej.....kosmetyki <3....wszystkie zabieram ze sobą!! Koniec .kropka. Jesteśmy już spakowani i gotowi do drogi. Samolot mamy dopiero rano,ale już chodzimy nakręceni. Jedynie pr

PSIA MIŁOŚĆ

Obraz
Fenomenalna więź między człowiekiem,a psem jest stara jak świat.Pies obdarza nas miłością, bezgranicznym zaufaniem i przywiązaniem. W jego oczach nasz świat jest bardzo skomplikowany, bo i ludzie lubią utrudniać sobie życie. A do pewnych spraw trzeba mieć po prostu nosa. Albo coś ładnie pachnie albo nie. Pies kocha człowieka mimo jego dziwnych wad i zachowań. Oswaja się z naszymi przyzwyczajeniami i wcale nie mówi, że coś mu nie pasuje. Nie osądza, nie krytykuje,a jedyną rzeczą, której oczekuje, to nasza obecność. Co innego człowiek.....w ciągu jednego dnia pokazuje całą gamę zachowań, od uśmiechu aż do złości. Zupełnie niezrozumiałe są dziwne miny i krzyki, gdy nasz pupil postanawia twórczo spędzić czas na gryzieniu dokumentów, ciumkaniu z miłością skarpetek, bądź gryzieniu kapci- one szczególnie pięknie pachną właścicielami. Albo te nakazy i zakazy, że nie wolno, gdy tyle pyszności czuć na stole. Oni jedzą i zachwalają,a na psa krzyczą......a przecież nie bierze tylko ładnie pr

EMIGRANT

Obraz
Świat co chwilę wyznacza nam nowe nurty w modzie, w postawie....zmienia wartości i każe ludziom się dostosować. Chcąc być oryginalnym zlewamy się w tłum z innymi ...i tak naprawdę oryginalność zaczyna być oklepana. Dziwność staje się normalnością.  Emigrant to postać współczesności....która nie kojarzy się już z odwagą, wyborem własnej drogi w życiu....a codziennością. Dziś bycie odważnym to życie w naszym kraju i walka o codzienność. Znacznie łatwiej jest się spakować i zacząć mówić w innym języku....niż zostać. Na swój sposób każdy z nas emigruje, szukając tego swojego bezpiecznego miejsca. Emigrujemy ze wsi do miast, z miast na wieś......między państwami i kontynentami. Na emigracji żyję siedem lat.Opanowanie języka i dostosowanie się do zasad i reguł państwowych nie jest łatwe. Nie ze wszystkim się zgadzam i nie wszystko mi pasuje, ale w końcu nie jestem u siebie. Mimo wszystko kraj fiordów całkiem nieźle radzi sobie z imigracyjną powodzią. Wychodzi nam na przeciw np. udostępni

HEDONIZM.....KULINARNY RZECZ JASNA!

Obraz
Młodzi małżonkowie zasiadają do pierwszego obiadu, który jest debiutem kulinarnym żony: - A czym Kochanie nadziewałaś tego pieczonego kurczaka? - Jak to nadziewałam?! Przecież nie był w środku pusty... Małe zmiany w kuchni zawsze wprawiają mnie w twórczy nastrój. Są prawie niewidoczne, ale cieszą moje oko. Porządki w szafkach już za mną, a przyprawy nareszcie na swoim miejscu :) Na półce nad wyspą, założyłam ,,podręczny ogródek,, ze świeżymi ziołami. Zrywam i już :) A przy zlewie pojawił się kosz z niezbędnymi  do czyszczenia  rzeczami :) Według mnie idealnie się wpasował. Kuchnia w naszym domu to zdecydowanie moje królestwo. Mój L. nie należy do tych panów, którzy lubią, potrafią i chcą gotować.Lubię gotować, choć nie jestem specjalistką. Mam parę swoich  potraw, które często goszczą na naszym stole.  Uważam, że gotowanie jest spoko...jest twórcze, smaczne i sprawia przyjemność zwłaszcza, gdy innym smakuje. Muszę jednak powiedzieć z

HYTTA

Obraz
FOGN..... Razem z całą paczką postanowiliśmy wyrwać się z miasta. Znaleźliśmy fajny domek letniskowy ( na niewielkiej wyspie) niedaleko naszego miejsca zamieszkania. Spakowaliśmy jedzenie, potrzebne trunki,wędki,psy oraz dobre humory i wyjechaliśmy na weekend. Hytta zachowana była w uroczym klimacie letniskowych domków. Drewniana chatka położona nad brzegiem zatoki, z której rozciąga się piękny widok, duży taras i wszechobecna cisza....żadnych aut,żadnych ludzi.....czasem odezwała się jakaś owca,albo ryba wynurzyła się z wody. Te leniwe godziny spędzone na słonku, długie rozmowy....łowienie ryb i wyprawa na łódce pozwoliły nam zregenerować siły na ostatnie dwa tygodnie pracy ....przed wakacjami. Hytta prezentowała się tak........mały domek położony prawie na końcu świata :)  Na parterze znajdował się garaż na łódkę, a na piętrze była część mieszkalna . Domek przystosowany jest na 6 osób plus ma dwa dostawiane łóżka. A zatem w chałupce były dwie sypialnie,