HYTTA
Razem z całą paczką postanowiliśmy wyrwać się z miasta. Znaleźliśmy fajny domek letniskowy
( na niewielkiej wyspie) niedaleko naszego miejsca zamieszkania. Spakowaliśmy jedzenie, potrzebne trunki,wędki,psy oraz dobre humory i wyjechaliśmy na weekend. Hytta zachowana była w uroczym klimacie letniskowych domków. Drewniana chatka położona nad brzegiem zatoki, z której rozciąga się piękny widok, duży taras i wszechobecna cisza....żadnych aut,żadnych ludzi.....czasem odezwała się jakaś owca,albo ryba wynurzyła się z wody. Te leniwe godziny spędzone na słonku, długie rozmowy....łowienie ryb i wyprawa na łódce pozwoliły nam zregenerować siły na ostatnie dwa tygodnie pracy ....przed wakacjami.
Hytta prezentowała się tak........mały domek położony prawie na końcu świata :)
Na parterze znajdował się garaż na łódkę, a na piętrze była część mieszkalna . Domek przystosowany jest na 6 osób plus ma dwa dostawiane łóżka.
A zatem w chałupce były dwie sypialnie, salon z kuchnią i łazienka.
Domek był dobrze wyposażony. Znajdowało się w nim wszystko co jest potrzebne....nawet telewizor ...który niestety był niezbędny z powodu mistrzostw świata.
I widoki.......te którymi nie można było przestać się zachwycać.....
Taras był zdecydowanie najbardziej obleganym miejscem....od śniadania aż do kolacji :)
A psy były po prostu w raju ....
Niektórym nawet było zbyt gorąco......i w zimnej wodzie czuli się jak rybki :)
ale urokliwe miejsce ;)
OdpowiedzUsuńchętnie bym tam spędziła niejeden weekend ;)
Też z przyjemnością tam wrócimy.....niejeden raz...w razie czego mogę podać namiary :)
OdpowiedzUsuń